Fair Trade czyli Sprawiedliwy Handel
Sprawiedliwy Handel - moralne zobowiązanie
Świat zmienia się na naszych oczach. Globalizująca się gospodarka sprawiła, że już na początku XX w. mogliśmy korzystać z wyrobów wytwarzanych za bezcen w dawnych koloniach, które obecnie nazywamy globalnym Południem. Kolonializm, a potem system kolonializmu ekonomicznego utrwalił i pogłębił podział na bogatą północ i biedne południe.
Na szczęście, dzięki postępującej rewolucji informatycznej, coraz częściej dowiadujemy się o nadużyciach tego systemu. Wiemy już, że rolnik uprawiający kakao, dzięki któremu możemy się delektować smakiem czekolady, dostaje za swoje zbiory nie więcej niż 2 tys. złotych rocznie, wiemy, że zatrudnieni w chińskich fabrykach elektroniki pracują w warunkach, na które nie zgodziłby się tytaniczny polski drobny przedsiębiorca. W Polsce, szczególnie po zawaleniu się gigantycznej fabryki i szwalni Rana Plaza w Bangladeszu, która pochłonęła pona 1 100 ofiar, zainteresowaliśmy się kto produkuje odzież, którą nosimy i czy przypadkiem nie produkował jej właśnie w tej fabryce.
Obserwowane na zachodzie zmiany polityki dużych firm odzieżowych i spożywczych zaczynają być powielane na polskim gruncie. Długą drogę tworzenia mechanizmów zapewniających nam pewność właściwej produkcji dóbr codziennego użytku wystarczy skopiować i przenieść do Polski.
Już dziś w naszym kraju dostępne są produkty spożywcze opatrzone różnymi znakami certyfikacji Sprawiedliwego Handlu (np. Fair for Life, Fairtrade). Obok certyfikacji ekologicznej, certyfikaty etyczne (takie jak Fair Trade) są najważniejszymi, na które konsumenci zwracają uwagę przy wyborze swoich zakupów. Certyfikaty te obejmują głównie produkty spożywcze (kawę, herbatę, czekoladę), lecz prężnie rozwija się też certyfikacja bawełny i wytwarzanych z niej ubrań.
Co kryje się za certyfikacją Fair Trade?
Polskie sformułowanie „Sprawiedliwy Handel” nie do końca odpowiada istocie tego światowego ruchu. Angielskie „fair” lepiej tu pasuje. „Fair” oznacza „sprawiedliwy”, ale nie tylko w kategoriach prawnych, lecz przede wszystkim moralnych. Tworzymy ten ruch, bo uważamy, że tak należy robić. Fair Trade jest więc moralnym zobowiązaniem nas, klientów, że kupowaniem nie robimy nikomu krzywdy i nie pogłębiamy podziału na bogatą północ i biedne południe.
Fair Trade to nie jest firma, nie ma ograniczonej określonymi przepisami formy. Jest to natomiast jednocześnie duży ruch obywatelski i spółdzielczy, zrzeszający miliony aktywistów i rolników na całym świecie. Jest to wiele inicjatyw promujących i certyfikujących, organizacji wspierających oraz małych i większych firm, które są niezbędnym ogniwem łączącym wytwórców z Południa i konsumentów w innych częściach świata.
Fair Trade nie jest też działalnością charytatywną, choć ruchowi bliskie są ideały pomocy rozwojowej. Sprawiedliwy Handel poszedł o krok dalej i zamiast organizować pomoc sprawia, że przestaje ona być potrzebna. Jednocześnie pobudza do rozwoju dzięki drobnej przedsiębiorczości.
W praktyce Fair Trade to troska o finansowe korzyści spółdzielni rolnych, skupiających ubogich rolników z krajów globalnego Południa, oraz dbanie o to aby nie pracowali oni w warunkach niewolniczych, niebezpiecznych dla zdrowia i rozwijali formy rolnictwa oparte o zasady zrównoważonego rozwoju.
Za tymi deklaracjami podążają inicjatywy certyfikacyjne stworzone przez organizacje pozarządowe i niezależne podmioty (audytorów) strzegące przestrzegania zasad. Każdy z produktów (czy to kawa, czekolada, czy bawełna) ma własne wyznaczniki tego, co powinni spełnić rolnicy oraz co powinni za to otrzymać od firm z nimi współpracującymi. Wyznaczniki te nazywamy standardami. Dla przykładu, producenci bawełny w Burkina Faso mają zapewnioną cenę minimalną za kilogram produktu, która wynosi od 0,42 do 0,6 euro (produkt z upraw organicznych jest droższy) oraz dodatkową premię, która wynosi 5 euro centów za kilogram. Zazwyczaj cena płacona rolnikom jest wyższa od ceny minimalnej, jednak mechanizm ten wprowadzono po to, aby w okresach o niskim poziomie ceny skupu na światowych rynkach, rolnik nie musiał dokładać do produkcji i tym samym nie zbankrutował. Premia natomiast przeznaczona jest nie na bezpośrednie wynagrodzenie dla rolnika, lecz wydawana przez spółdzielnię na różnego rodzaju działania związane ze zwiększeniem jakości produkcji, wydajności upraw, czy korzyści dla społeczności lokalnych w postaci np. szkół, studni czy dostępu do podstawowej opieki zdrowotnej. O sposobie, w jaki pieniądze te będą spożytkowane decydują członkowie spółdzielni rolniczych w demokratycznej procedurze głosowania na zebraniu walnym.
W deklaracjach, standardach, uregulowaniach prawnych, formalnościach, przepływach finansowych i audytach łatwo stracić z oczu najważniejszy cel działań Fair Trade. A tym celem są ludzie! W jak pięknym świecie żylibyśmy dziś, gdyby dla wszystkich organizacji na naszej planecie najważniejsi byli ludzie. Wyobraźmy sobie korporację, która oprócz tego że działa zgodnie z prawem, funkcjonuje na rzecz ludzi.
Czy jest to niemożliwe? Trudno nawracać jest korporacje, które z definicji są organizacjami mającymi za zadanie zarabianie pieniędzy. Jednak, jeśli spojrzymy na kształt XIX-wiecznego brytyjskiego kapitalizmu, to współczesne wielkie firmy jawią się nam jako niewinne baranki. W okresie rozkwitu brytyjskiego lwa, parlament w Londynie wprowadził jedne z pierwszych na świecie pro-społecznych praw dotyczących przemysłu włókienniczego mówiące o zakazie pracy dzieci poniżej 12 roku życia oraz o ograniczeniu pracy tych poniżej 18 roku życia do 12 godzin dziennie. Zaraz podniosły się głosy, że jest to zamach na wolność prowadzenia interesów i że tego typu zakazy zniszczą gospodarkę.
Obecnie, nawet najbardziej wojowniczy neoliberalni ekonomiści nie tęsknią za tamtymi czasami i nawet korporacje, ratując wizerunek, faktycznie zmieniają swoje oblicze. Jeśli nie chcemy, aby nasze dzieci jadły czekoladę wytworzoną przez inne dzieci, które nie znają nawet jej smaku i nie chcemy chodzić w ubraniach szytych przez dziewczynki w Bangladeszu pracujące w warunkach przypominających te z XIX-wiecznego Londynu, nie możemy przymykać oczu. Musimy mieć je szeroko otwarte i wytykać wszelkie nadużycia globalnego systemu handlu i produkcji.
Sprawiedliwy Handel jest dużym krokiem w dobrą stronę. Kupując produkty opatrzone jednym z certyfikatów Fair Trade zmieniamy świat na lepsze, jednak nie można poprzestać na tym. Trzeba dbać o to, aby system ten się rozwijał i wpływał na nasze zachowania konsumpcyjne i zachowania firm, które produkują dla nas żywność i szyją ubrania, które nosimy. Tak jak głosami w czasie wyborów opiniujemy pomysł na rozwój naszego kraju, tak naszymi pieniędzmi możemy zagłosować na lepszy świat. Świat w którym nie będziemy wstydzili się żyć.
Borys Bińkowski